Tęsknotą za miłością są dziś wiersze moje
Piękną jasną jak zorza różana
Za taką którą swe smutki ukoje
W pachnących kwiatach zapomniana

Pragnę miłości czystej jak łza srebrnej rosy
Mieniącej się jak brylant w słońca smudze
Taką gdy będę patrzeć w twe oczy
Byś pomyslała że nigdy się nie znudzę

Lecz kiedy ona przyjdzie czy w maju
I będzie taka krótka jak majowa noc
Czy będzie czekać na mnie w gaju
Czy będzie miała lubczykową moc


Czy też przyjdzie jesienną szarugą zmarznięta
I zechce zagrzać przy kominie ręce
Czy będzie to miłość smutna czy też uśmiechnięta
Która pokocha zrani i nie wróci więcej

Czy każe zapomnieć gdy nie będę w stanie
Spojrzeć w jej oczy gdy me usta muśnie
I wzruszona szczerością już ze mną zostanie
Czy doczekam się gdy na mym łonie zaśnie

A może ze śnieżną zamiecią się zjawi
Od gwiazd i pereł wysrebrzona
Może się cudzym szczęściem zabawi i zdławi
Ból pozostawi choć była wyśniona

A może raptem latem w lipcowy poranek
Ujrzę ją płynącą jak promyki słońca
I może się zaśmieje gdy wejdzie na ganek
Kilka lat później złota piękna błyszcząca

A ona przyszła w sylwestrowy wieczór
Gdy świat był od gerlandów świateł rozjaśniony
Już tęsknić nie będę nikt tego nie przeczuł
Bo miłość była cicha, wesoła a świat roztańczony

Ziściło się wreszcie to moje marzenie
Oczy się zamknęły w błogim szaleństwie
Zapomniałam czym była tęsknota i łez rojenie
Nie myślę co będzie też w jego następstwie



Contact Us / Kontakt z nami
skaner@skaner.net / +1 519 641 8894