Z powiewem wiatru zabrany do nieba
Nakarmiony łzami z odrobiną chleba
Ten najdroższy mej duszy męczennik
Przez lata pisany sercem pamiętnik

Piszę o tych, którym wiara jest zabrana
Wybacz Jezu im wszystkim, błagam na kolanach

Wspominam w nim nasze rozmowy u mamy
Dzisiaj przy grobie jej się spotykamy
Rozpamiętując słowa niewypowiedziane
Chociaż tak bardzo kochaliśmy mamę

Za nasze wybryki bywała zagniewana
Wybacz Jezu nam wszystkim, błagam na kolanach

Teraz w niebie pamiętnik, cała moja rodzina
Zasiadając do stołu czytać zaczyna
O tym jak mi ciężko, jakie noszę brzemie
Może znajdą dla mnie pełne zrozumienie

Bardzo bym chciała bym była zrozumiana
Spraw Jezu to wszystko, błagam na kolanach

Idę drogą prostą, tak jak dotąd szłam
Ale gdy mi przyjdzie zapukać do niebios bram
Pamiętnik  mego serca wysłałam z wiadomością
By rodzina w niebie, powitała mnie z radością

Modlitwę swą żarliwą, wznoszę do naszego Pana
Wysłuchaj Jezu to wszystko, błagam na kolanach


Contact Us / Kontakt z nami
skaner@skaner.net / +1 519 641 8894