Niedoścignione w szukaniu wad Wypięty brzuszek, wydatny zad Na nosie pryszczyk, a to komedia Tak widzą nas dzisiejsze media One dostrzegą co jest nie tak Nie zauważą gdy braków brak A są w tym szczere aż do kości Ileż zez daje im radości A cóż dopiero gdy ujrzą garb Jakby największy znalazły skarb Zajmą się zaraz tą chimerą Szybko chwytając ją kamerą I pięknie pokażą od dołu wzwyż Powykręcany dziwnie krzyż I śmieszny tors, i śmieszny bark A jeszcze bardziej ten z tyłu kark Och, fajnie jest sobie poszydzić Nie trzeba nawet nienawidzieć Od tak, pokazać dla hecy Powyginane trudem plecy Dlaczego to ludzie robią ? Myślą że na tym zarobią Lecz nie podskoczą nigdy wzwyż Gdyż sami mają giętki krzyż Nie gardzą kłamstwem czy blefem Gnąc kark przed swoim szefem Kręgosłup swój łamią dla celu I nie są sami, jest ich wielu Pławią się w sławy blasku Dla głupiego gawiedzi poklasku I przyznać się nie są skorzy Że im też z tyłu garb się tworzy. |